Spotkanie z holenderską policją – 20.04.2016
|Wakacje za pasem, więc wielu Polaków myśli o dorobieniu za granicą podczas prac sezonowych. Kuszą atrakcyjne oferty – szczególnie z Holandii, gdzie system pracy tymczasowej, zasilany przez agencje pośrednictwa, już dawno rozwinął się do rozmiarów sprawnej machiny. Niestety, jej tryby mielą pracowników, za nic mając ich prawa. Duża część rynku to już od kilku lat bezwzględna patologia, której ofiarą padają przede wszystkim Polacy.
W dniu 20 kwietnia gościliśmy w naszej szkole funkcjonariuszki holenderskiej policji Panią Irenę de Ruig – specjalistę do spraw problematyki migracyjnej, Stieskę Joahnes z Wydziału Przestępczości Migracyjnej i Handlu Ludźmi z garnizonu Haaglandem oraz Hannę Mongrad z organizacji Fair Work.
Spotkanie zostało zrealizowane w myśl projektu „Twoje bezpieczeństwo, nasza sprawa – praca w Holandii przez Komendę Główną Policji, która reprezentowała podkomisarz Katarzyna Świątek oraz Policję Holenderską. Patronat nad projektem objął Starosta Ostrowski Zbigniew Kamiński, a spotkanie zostało zorganizowane w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika, we współpracy z sierżantem Łukaszem Kulisiem z Komendy Powiatowej w Ostrowi Mazowieckiej. W konferencji uczestniczyło ponad 700 osób, w tym także uczniowie i nauczyciele z ZSZ nr 1 i nr 2 w Ostrowi Mazowieckiej.
Rozpoczynając spotkanie kilka słów przekazał komendant Powiatowej Policji nadkomisarz Mirosław Olszewski.
Głos zabrali także Starosta Zbigniew Kamiński i Dyrektor Szkoły Waldemar Bartosik
Zasadniczym mechanizmem „holenderskiego wyzysku” jest totalne uzależnianie pracowników od pośrednika. Przyjeżdżający do pracy Polak musi podpisać pakiet niekorzystnych dla siebie zobowiązań, z których wynika, że w zamian za zatrudnienie pracodawca potrąca mu stawki w zasadzie za wszystko. – Częstą praktyką jest zawieranie tzw. umów pakietowych, zawierających ofertę pracy, transportu, zakwaterowania i pomocy w wypełnianiu formalności. Powoduje to ponoszenie stałych kosztów (np. zakwaterowania), podczas gdy umowa nie gwarantuje np. stałego wynagrodzenia, a uzależnia je od liczby faktycznie przepracowanych godzin – ostrzega ministerstwo pracy, które problem zna dobrze. Niestety, niewiele z nim robi.
Spotkanie miało na celu przygotowanie się do wyjazdu przez młodzież, aby nie paść ofiarą handlu ludźmi, czy też przymusowej pracy.
O organizacji Fair Work można poczytać pod adresem:
http://www.fairwork.nu/polska.html
Ku przestrodze Historia człowieka zmuszanego do pracy:
Wyzysk aż do absurdu
-„W Holandii pracowałem trzy lata. Przeżyłem pięć różnych agencji pośrednictwa. Ta ostatnia jest pierwszą, która mnie nie oszukuje – opowiada Paweł. W jego historii, niczym w soczewce, skupiają się niemal wszystkie koszmary Polaków z Królestwa Niderlandów. – Pracowałem pół roku przy przepakowywaniu ryb i owoców morza. Wymuszano na nas pracę w dwóch lokalizacjach. Od godz. 7 do 17, a potem 40 km dalej jeszcze do godz. 22. Dojeżdżać trzeba było na własny koszt. W drugiej lokalizacji przy wejściu używało się kart magnetycznych. Kto się spóźnił – potrącano mu karę z wypłaty, a płacono tylko za pracę w tym drugim miejscu, bo taką mieliśmy de facto umowę. Obowiązkiem pracownika było mieszkać tam, gdzie wyznaczył pośrednik. Pracowaliśmy też w soboty, za co nikt nie płacił ekstra. Podobnie jak i za nadgodziny. Masakra nie praca – kwituje Paweł.”
Tekst: Magdalena Konrad
Foto: Wioleta Godlewska