18 października 2011r. – wyjazd do schroniska
|18 października 2011r. po godz. 14.00 my, wolontariusze, wybraliśmy się wraz z panią Magdaleną Konrad do schroniska na Bąkówce. Pogoda okazała się łaskawa, całą drogę świeciło słońce, dzięki temu u każdego z nas zagościł uśmiech na twarzy. Na miejscu przywitała nas gromadka podopiecznych pod nadzorem opiekuna, pana Sławomira Suchty. Nie przyjechaliśmy tam z pustymi rękoma, mieliśmy ze sobą prezenty m.in. karmę i miski. Pracownicy schroniska szybko wzięli się za rozładunek prezentów, których było naprawdę dużo. Dwie pełne taczki karmy wydawały się wielkie, jednak zmieniliśmy zdanie, kiedy pan Sławomir pokazał nam magazyn, w którym było osiem ton karmy.
Pieski były wyraźnie zaskoczone naszą wizytą, i bardzo się z niej cieszyły. Część z nich, która nie była zamknięta w kojcach, cały czas krzątała się nam pod nogami i domagała się chociaż odrobiny czułości. Trudno było im tego odmówić, bo zachowywały się naprawdę wdzięcznie i spoglądały na nas tak słodko, że skruszyłyby tym nawet kamienne serce. Następnie pan Sławomir zaprosił nas do dalszej części schroniska, gdzie przebywały pieski zamknięte w kojcach. Kojce były wysprzątane, a ich mieszkańcy bardzo zadbani. Przez kraty trudno było je pogłaskać, ale każdy z nich chętnie wystawiał pyszczek żeby powąchać nowych gości. Było ich tak wiele, że dotarcie do każdego z nich wydawało się niemożliwe, jednak sądzę że udało się nam potraktować wszystkich podopiecznych sprawiedliwie i żaden nie poczuł się pominięty.
Pan Sławomir z chęcią opowiedział nam o schronisku i zasadach, na jakich funkcjonuje. Kładł bardzo duży nacisk na to, że najważniejsze jest, aby jak najwięcej piesków znajdowało nowy dom. Jest to podstawą funkcjonowania schroniska. Każdy, kto choć raz odwiedził schronisko, może potwierdzić, że wszyscy podopieczni to bardzo wdzięczne i miłe zwierzęta, które będą potrafiły dać swojemu właścicielowi dużo ciepła. Na stronie internetowej można odnaleźć zdjęcia piesków i krótkie opisy, które pozwolą wybrać przyjaciela w sam raz dla siebie. Szczerze zachęcamy do adopcji podopiecznych schroniska. Szczęśliwy pies potrafi uczynić szczęśliwym swojego właściciela.
Każdy z nas chętnie zostałby dłużej w schronisku, jednak przyszła pora powrotu. Przed wyjściem dostaliśmy od pana Sławomira pamiątkowe długopisy i ulotki. Odprowadził nas do bramy bardzo gorąco podziękował za naszą pomoc. Wszyscy byliśmy szczęśliwi, że chociaż trochę mogliśmy uprzyjemnić pieskom pobyt w schronisku. Droga powrotna również upłynęła w miłej atmosferze. Wyprawę do schroniska możemy uznać za całkowicie udaną.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zakupy na rzecz schroniska.
Wolontariusz Maciej Kukwa
Foto: M Konrad