15 listopada 2010r. – wycieczka do Komorowa
|Przed wojną Komorowo nazywano kuźnią kadr oficerów piechoty. A w okresie powojennym można je śmiało nazwać kuźnią kadr służby topograficznej i kartograficznej Wojska Polskiego.
Jednostka powstała 15 listopada 1951 roku i początkowo stacjonowała w Warszawie. Od stycznia 1953 roku została przeniesiona do zniszczonych przez Niemców, koszar Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie. Przez następne 56 lat przechodziła kolejne reorganizacje i zmiany (w tym także nazwy), aby w końcu przyjąć miano 22 Wojskowego Ośrodka Kartograficznego. Głównym jego zadaniem są prace kartograficzne i druk map.
W dniu 15 listopada – klasy Ia i Ib wyruszyły wraz z opiekunami
p. Katarzyną Domańską, p. Magdaleną Konrad i p. Ewą Małyszko na pieszą wycieczkę do Komorowa. Tego dnia towarzyszyła nam piękna pogoda i żwawym krokiem podążaliśmy do Jednostki Wojskowej. Na miejsce dotarliśmy o godzinie 9:45. Oprócz naszej grupy byli również uczniowie innych szkół, od przedszkolaków do licealistów, zarówno z Ostrowi, z Komorowa, jak i z Ostrołęki. Każda grupa dostała swojego „wojskowego przewodnika” i rozpoczęliśmy zwiedzanie. Naszą ekipę oprowadzał Pan Porucznik Łukasz Wożbiński. Najpierw odwiedziliśmy pracownię kartograficzną, gdzie specjaliści opowiedzieli nam o całym procesie produkcji map. Następnie udaliśmy się do hali sportowej, gdzie żołnierze pokazali naszym uczniom broń, demonstrowali w jaki sposób ją trzymać, i jak strzelać. Odwiedziliśmy także Wojskową Izbę Pamięci, gdzie Pan Major Andrzej Komorowski opowiedział o historii Jednostki Wojskowej 3470.
Na temat edukacji wojskowej, o szkołach, uczelniach i pracy w wojsku opowiedział nam Pan Major Jacek Boś – uczniowie, szczególnie chłopcy mieli okazję zadać pytania dotyczące pracy w wojsku, chociaż Pan Major podkreślał, że kobiety obecnej chwili, mają takie same prawa do tego by zostać zawodowym żołnierzem, jak mężczyźni.
Następnym punktem, było Mauzoleum – gdzie znajdują się tablice upamiętniające poległych żołnierzy Szkoły Podchorążych Piechoty.
Na koniec czekała nas miła niespodzianka, zostaliśmy zaproszeni na prawdziwą wojskową grochówkę. Po trzygodzinnym obchodzie po Jednostce byliśmy bardzo głodni, a ciepły posiłek dał siły na powrót do Ostrowi.
Tekst i foto: Magdalena Konrad